Humor, świat przyrody i fascynujące meandry języka polskiego – gwarantowane 🙂 No to hopsasa jak to mawia Fikołek!
Historia tego komiksu sięga lat mojego wczesnego dzieciństwa. Pewnej jesieni zaczęły znikać buty z ogrodu – tak po jednym z pary „dawały nogę”. Kalosz, klapek, różne. Kto je kradł – nie wiem do tej pory. Dwa razy znalazłam nasze zaginione buty w pobliskim lesie. Jeśli macie sugestię co to mogło być – śmiało dajcie znać w komentarzach, a ja zilustruję Wasz pomysł! 🙂
Tej zimy poszatkowane marchewki znajdowałam przy bałwanach. Najpierw podejrzewaliśmy sroki – mamy takie 2 królowe podwórka i karmników (przeszkadzamy im nawet gdy siedzimy u siebie na tarasie :D). Zagadka zaginionych marchewek była prostsza niż myślałam – nasz pies. Lubi jabłka, podjada maliny i jak się okazuje także marchewki. Bałwanowe nosy znikały za każdym razem, gdy wbiegał na podwórko. Gdy to zobaczyły dzieci – w płacz, Mag w śmiech, pies zadowolony merdał ogonem, a ja nie dowierzałam. Kolejnemu bałwanowi daliśmy pietruszkę – i jak na razie spokój 😀 Także uwaga na bałwanowe marchewki!
Jak widzicie nic w przyrodzie się nie marnuje 🙂
Z króliczych ciekawostek – króliki bardziej preferują natkę marchewki niż jej korzeń. Animowany Królik Bugs zazwyczaj zajadał się korzeniem, zostawiając zieloną natkę – jeśli interesuje Was ten temat polecam ten artykuł.
Wszystkiego dobrego i pilnujcie marchewek 😉
Ola Panek